W tym roku z uwagi na panującą sytuację związaną z epidemią COVID-19, o marynarzach i sytuacji, w jakiej się znaleźli należy mówić szczególnie głośno. Szacuje się, że ok. 200 000 marynarzy utknęło na statkach z powodu pandemii koronawirusa, a ograniczenia w podróżowaniu i blokady na całym świecie wciąż uniemożliwiają im ukończenie kontraktów – informuje Międzynarodowa Izba Żeglugi ICS i jednocześnie ostrzega, że więcej pracowników znajdzie się w tej sytuacji, jeśli rządy nadal nie będą ułatwiać zmiany załóg. Wielu z tych marynarzy będzie doświadczać niekorzystnego wpływu na ich zdrowie psychiczne i ograniczoną zdolność do bezpiecznego wykonywania swoich zadań w obliczu rosnącego przemęczenia.
„Na całym świecie jest 1,2 miliona marynarzy przebywających na pokładach 65 tysięcy statków. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy podmiany załóg zostały całkowicie wstrzymane. Oznacza to, że załoga nie była w stanie zejść na ląd ani wejść na pokład statku w porcie i warunki zatrudnienia musiały zostać przedłużone” – podkreśla sekretarz generalny ICS, Guy Platten, w komunikacie prasowym.
Pod koniec marca br. organizacje międzynarodowe – w tym ICS i IMO – wezwały rządy do zwolnienia marynarzy z ograniczeń w podróżowaniu, ponieważ są one niezbędne dla utrzymania globalnych łańcuchów dostaw żywności, paliwa i leków. IMO stwierdziła, że marynarze i personel morski powinni być traktowani jako „kluczowi pracownicy” niezależnie od narodowości, aby umożliwić ich częstszą rotację. Wskutek tych działań , wiele administracji morskich, w tym Polska, faktycznie zniosło wymóg koniecznej kwarantanny dla marynarzy wracających z kontraktów.
Jednak wymiany załóg są utrudnione w wielu częściach świata, między innymi z powodu ograniczeń w podróżowaniu głównie w krajach takich jak Indie i Filipiny. Nawet, jeśli niektóre kraje powoli łagodzą przepisy dotyczące wymiany załogi w portach, ograniczone podróże lotnicze uniemożliwiły wielu marynarzom powrót do domu. Od lipca większość krajów zdecydowała o otwarciu nieba dla przewoźników operujących na ich terenie. Przedstawiciele IMO, ILO oraz WHO liczą na to, że dzięki temu trudna sytuacja marynarzy zacznie wracać do normy, a ich powroty do domu po, nierzadko wielotygodniowych, przedłużonych pobytach na statkach, będą szybsze i bezpieczniejsze.